Jak wywołać dobre fale? – o powieści Ricka Yancey’a „Piąta fala”. Pastor pokiwał głową i wyciągnął rękę w kierunku sadzawki, na której każdy rzucony przedmiot wytwarzał coraz szersze koła.
- Czy widzisz, Gotliebie, te fale?...- pytał fabrykanta.-Widzisz, jak one rosną i płyną coraz dalej?...
- Tak się zawsze robi - odparł Adler. - Cóż w tym dziwnego?
- Masz rację - rzekł pastor. - Tak się robi zawsze i wszędzie: na sadzawce i w naszym życiu. Kiedy złe czy dobre upadnie na świat, powstają około niego fale coraz większe i idą dalej a dalej... (B. Prus, „Powracająca fala”)
„Piąta fala” Ricka Yancey’a to wizja świata w czasie apokalipsy. Tuż nad Ziemią pojawiają się Przybysze – nie wiadomo kim są ani jakie mają plany. Do momentu, w którym nadchodzi pierwsza fala. Wtedy okazuje się, że obcy chcą opanować planetę i zgładzić ludzkość, która w obliczu zmasowanego ataku jest zupełnie bezbronna.
Powieść jest katastroficznym połączeniem science-fiction i thrillera. Mimo kosmicznego źródła ataków, nazywanych falami ciemności, powodzi, epidemii, inwazji odbywającej się w ciszy, pojęcie obcych nie razi – tak naprawdę obcym może być każdy, nawet człowiek.Przybysze wyglądają zresztą tak, jak ludzie (być może autor właśnie taką metaforą chciał uwrażliwić czytelnika na problem braku człowieka w człowieku…). Czytelnicy twierdzą, że „Piąta fala” to powieść filozoficzna i wywiera duży wpływ na odbiór rzeczywistości. Przedstawia zachowanie ludzi w sytuacjach skrajnych, wymagających trudnych decyzji. Nie brak im uporu, nadziei, poświęcenia, ale także okrucieństwa, strachu i przemocy.
Może dziwić tak duża popularność wśród młodzieży powieści opowiadających o czasach postapokaliptycznych lub opisujących społeczne dystopie (pojęcie dystopii, powstałe niedawno, stało się już niemal synonimem fantastyczno-naukowej literatury młodzieżowej). Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które nie doświadczyło koszmaru wojny. I chociaż książki podobne do „Piątej fali” ukazują destrukcyjne skutki nieodpowiedzialnych decyzji, pochwalają niezłomne postawy bohaterów, prezentują wartość więzi rodzinnych – to jednocześnie, chcąc nie chcąc, oswajają z przemocą. Wcześniejsze pokolenia doświadczały katastrof i okrucieństwa, a w literaturze szukały piękna, dobra, wolności. Paradoksalnie, ludzie żyjący w czasie pokoju, wolności i piękna czytają książki o okrucieństwie i niebezpieczeństwie, którego nikt nie chciałby doświadczyć.
„W jaki sposób najprościej pozbyć się ludzi? Trzeba pozbawić ich człowieczeństwa” - pisze Rick Yancey. Zapoznając się z „Piątą falą” trzeba być uważnym i mądrym czytelnikiem, który nie tylko z zapartym tchem prześledzi historię bohaterów, ale będzie umiał wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski. I będzie pamiętał, po stronie jakich wartości zawsze należy stać – i jakie „fale” wywoływać.